BABALOO BAR - Klub

Andrew.

Zastanawiał się czy ćpała czy piła?
- Plaża może być czy od razu spać. Jeśli spać - zaśmiej się, Jeśli plaża kiwnij głową - poweidział roześmiany.

isabell.

Kiwała głowa ciągle i znowu zasnęła.

Andrew.

Wziął ją na ręcę i zaniósł na plaże. Wyszli.

metanee

- nie jestem głupia! :c - obruszyła się trochę.

rob

przyszedł,hihi.

biedny charles

- hej,przepraszam - bał się, że ona tak ajest.

Rajlii

weszła do baru, co Czarli ją zostawił. nie miala co robić, moze by go tu znalazła. wsadzila tylek w krzeslo i zamowiła coś tam.

metanee

- nie ma za co - jasne, :c. pociągnęła nosem jeszcze raz, dwa, i już była spokojna.

rob

czarli to frajer, teraz możesz wziąć się za roba, obaj moi, więc wiesz ; d
- cześć - rzekł do rajli, bo ją widział rano, jak robiła zakupy i już wtedy chciał zagadać,ale uciekła. . . .. . .

kirsten.

Uuuu wszyscy ją zostawili ;cc. zamówiła sobie tile tekilę.

biedny charles

uśmiechnął się do niej, rozmazała makijaż, więc pocałował ją pod okiem, ale nie miał na ustach jej tuszu.
- chodźmy stąd może.

Rajlii

-witaj nieznajomy-uśmiechnęła się czarująco, bo miala na to ochotę. skoro uciekła, to jest glupia.

metanee

- ale dokąd? - myślałam, że bojd z mojej tablicy coś do mnie mówi, serio!!! jestem w szoku.

rob

do kirsten się uśmiechnął również, bo ją widział w południe, jak kupowała japonki :3
- witaj yy znajoma! widziałem cię rano - zwierzył się.

biedny charles

nie jesteś w szoku, tylko jesteś guptakiem ;p nie przestając się uśmiechać rzekł możliwie najbardziej czarującym i głębokim basem:
- na plażę.
;o