BABALOO BAR - Klub

Johny.

głowa opadła mu na blat.

isabell.

coś mamrotała po hiszpańsku.

Charlene

po co ją zamknął xd?

biedny charles

- rany, kurwa, xd, nie mam żadnej kochanki - prychnął z fochem na twarzy.

Johny.

- jak mogłeś......... - pokręcił głową, na blacie. - jak mogłeś ... !

metanee

- ojezu, kurwa, nie musisz się tłumaczyć mi przecież..............

Charlene

spojrzała się się na dżonego który mówił sam do siebie. ;p

biedny charles

wzruszył ramionami i ii i i i miał ochotę na papierosa, chociaż nie palił na dzień dzisiejszy, aczolwiek to wyglądałoby efektownie mieć głowę w chmarze dymu.
-czepiasz się. ;o

Johny.

posłał szarlę niezadowolone spojrzenie, ale chyba nie w tą stronę xd

metanee

- tylko trochę! - opadła pod ścianą, przysiadła znaczy, i szukała papierosów, bo była znerwowana!

kirsten.

-Eeeej ona mnie obraża po hiszpańsku.-powiedziała do nich? niej? nie wiem.

Charlene

przyszła i usiadła obok niego. ;o co się będzie. - co tobie, d-rz-ony?

isabell.

Wymachiwała rękami spadła z kanapy, pierdzielnęła się o coś w łeb.

biedny charles

- po co no powiedz mi po co no po co? -zapytał równie efektownie, prawie jakby miał dym wokół siebie. ;o

Johny.

- będę Twoim koooooooooootem ! - przytulił się do niej xd i zasnął
pa ;*