fajna huśtawka.

alexandre

- a,to taka jedna - machnął ręką,jakby go to nie obchodziło. powiedział to specjalistycznie głośno,żeby sobie dajanka nie myślała bugwieco. sama przyszła paradowac z dżonim,to jej wina,jej bardzo wielka wina. - lubię,jak mi ktoś mierzwi włosyyy - powiedział uradowany do quarelle i popatrzył w jej oka.

Johny.

wyjął sobie xd z kieszonki spodenek gotowego dżojncika i zapalił. ostatnio lubił.

Quarelle

Zamrugała owymi okami. I wtuliła się w niego, bo był miękki i ciepły.

dajana

odchrząknęła głośno i spojrzała na aleksądra, prowokując żeby i on na nią spojrzał a następnie pocałowała dżonego. namiętnie namiętnie!

alexandre

wtulił się w cudownie pachnącą jakimiś drogimi perfumami,nie wiem,bo on się na tym nie znał,quarellową szyję i szyję ową niewiele później obsypywał pocałunkami,mrucząc sobie przy tym.

Johny.

uważał przy tym, żeby nie strzepnąć na nią popiołu xdd
wsunął.......rąsie pod jej bluzeczkę.

dajana

-mryyy - mruczała radośnie. zadowolona i oh aj ojezu, przygryzła płatek dżonowego uszka.

Johny.

zadrżał !
podał jej 'papieroska' ; >

alexandre

łypnął groźnie na tego frajera dżonego i kontynuował całowanieee.

dajana

wzięła papieroska, zaciągnęła się i kątem oka spojrzała na aleksądra. zawsze jej mówił, żeby nie paliła papierosków, ;c!

Quarelle

Odchyliła głowę do tyłu i przejechała dłonią po jego plecach.

alexandre

chwycił ją za brodę,tak jak w simsach robią,czyli przyciągnął jej twarz do swojej i pocałował czule. hejho.

dajana

zerwała się z huśtawki i odbiegła kawałek. to było PONAD jej siły, omatko!

Quarelle

Usiadla na jego kolanach okrakiem i trzymała się jedną ręką linki, żeby nie spaść, oddała pocałunek nieco namiętniej niż powinna.

Johny.

nie no zaraz zamknie się w sobie, ten aleksander się na niego dziwnie patrzał. : < < <
spojrzał pytająco na dajanę, bo na tamtego się bał.