krzaki.

alexandre

nawed mię nie strasz................. xd.
dyszał i chyba zaraz dojdzie. albo nie,poczeka na nią. jak się mu uda hehe. przyśpieszył tempo. ;o

sessilee

jusz nie bendem.
hej, tak więc mocniej go objęła, wygięła się też jak kot i jęknęła nawet. kilka razy. ojej. rozniosło się po krzakach.

alexandre

dooooooooooooooooooooszedł! serce mu waliło jak oszalałe,to z podniecenia. popatrzył na nią i pocałował ją,ale nie,tak właściwie to tylko musnął wargami sisiowe wargi. i'll make u feel like heaven,24/7.

sessilee

dyszała strasznie. cholernie. i w ogólę. położyła się obok niego nawet, wcześniej zagryzając jego dolną wargę. your touch, your hands, your head ;3.

alexandre

look at you and what i see is heaven on earth!
położył się obok niej też i smyrał ją po brzuchu. było tak dobrze,że chyba nic nie musiał mówic? ona wiedziała.

sessilee

zaśmiała się, zaciskając usta. przez co miała jeszcze bardziej czerwone, zapewne. łaskotało ją to, więc przytuliła się do niego, dłoń kładąc gdzieś na jego klatce piersiowej. po drodze powiedziała coś w stylu dziękuję, to chyba było głupie nawet,

alexandre

- sisili - powiedział tylko,jakby samo wymawianie tego imienia sprawiało mu ogromną przyjemnośc. fajnie było,leżeli sobie totalnie nadzy pod palmą i mieli gdzieś,że ktoś mógł ich widziec.

sessilee

uśmiechnęła się. ojej. nawet zapomniała, że byli nadzy. ale lajcik. tak więc zaczęła robić seksi kółka palcem na jego klatce, torsu nie lubię, bożę!

alexandre

tors brzmi jak torsje. a jak myślę klata to od razu przed oczami śmigają mi klaty kristianowe,dżastinowe,rajanowe i umieram.
- chyba powinniśmy już isc. - powiedział,chociaż wcale nie chciał się stąd ruszac.

sessilee

kristiano, dżastin i rajan, umieram też na każdą część ich ciał! ;3
- tak, chyba tak - podniosła trochę głowę, tak, że była na równi z alexądrę.

alexandre

wiem,ja też. podnietę na maksa mam jak o tym myślę.
niechętnie wstał,otrzepał z piasku i ubrał tylko sokserki i spodnie a reszte wrzucił niedbale do torbyyy. rozglądnął się po plaży,bo jak przyszli to nie miał czasu oglądac nic innego tylko sisiowe ciao.

sessilee

<3333333 nie mówmy lepiej o tym już, jaram się nimi.
ona wstała zaraz też, założyła wszystko, niedbale jakoś. w końcu ciemno było i nikt za bardzo nie przyglądał się komuś. chyba. nałożyła na stopy japonki i z miną biednego kota, spojrzała na alexądrę. say goodbye, si.

alexandre

- idziesz do mię? - zapytał cicho. miał cichą nadzieję,że jego brat,jeśli dotarł do jego pokoju hotelowego,nie zdemolował go albo nie urządził dzikiejorgii.

sessilee

zdziwiła się, aż okulary z głowy jej spadły. podniosła. - a mam iść? - jak ma, to zacznij czy coś, zaraz idęęęę ęę!