krzaki.

Administrator

tam dalej, intyyyymniej.

alexandre

przyszli tu,tam gdzie indziej było tłoczno. a tu można spokojnie się,ekhm,integrowac.

sessilee

usiadła pod palmą, czwartą od lewej, widzisz którą? okej, dobra. pociągnęła go też, żeby usiadł. - lizaki? - zaśmiała się, zakrywając usta ręką. wcale nie była napalona na lizaki.

alexandre

wolałby,żeby na niego tak się napaliła. ;c
podał jej kokakolowego a sam zabrał się za odpakowanie swojego. i wsadził sobie do paszczy,gdy już się z tym uporał. jej włosy go łaskotały w ramionko,aż zachichotał. xd.

sessilee

ona nie mogła swojego otworzyć, za mocno go zamknęli ;c. zaśmiała się też, zamachała jeszcze głową, może specjalnie. - dajjjj spróbować! - wyrwała mu jego lizaka, cyckając, xdd, go mocno dość.

alexandre

aż chciałoby się zaśpiewac i'll take u to the candy shop,i'll let u lick the lollipop . ; d.
- daj,pomogę. - w sekund trzy otworzył,ale cieniaś z niej. żarty takie,hehe. - teraz domagam się nagrody!

sessilee

śpiewajmy ;ddd
- okej! - chętna była do rozdawania nagórd! wyjęła z ust jego lizaka, którego ssała przez czas krótki, ale nie oddała mu go, jeszcze nie. tylko nachyliła się lekko, aby pocałować alexądrowe usta, delikatne i w ogólę. pachniała pomarańczami, bo właśnie tak owy lizak miał smak. i kleiła się trochę, no cóż.

alexandre

mru. odwzajemniał pocałunki,a jakże. zupełnie nie przeszkadzało mu klejenie się,a dzięki lizakowi sisi smakowała pomarańczami. jego rączki sprytnie znalazły się pod jej zwiewną bluzeczką.

sessilee

och je, byłam całkiem seksi i pociagający. więc sisili wcale się nie hamowała, czy coś. zarzuciła rączki delikatnie na jego szyjkę, smyrając ją. mru!

alexandre

och bejbe,już był napalony totalnie. i tak dalej. bluzeczki to ją całkiem pozbawił i całował ją w szyjkę,w obojczyki wystające i w idealny biust też. bo czemu nie,skoro ona mu na to pozwala.

sessilee

ona też, tak więc bez większych skrupułów drapiąc go po całej długości pleców, zdjęła mu jego seksi polo i pocałowała gdzieś, w łopatkę, że niby. pozwalała, co nie znaczy, że była łatwa.

alexandre

oczywiścię,że nie znaczy.
kluczowa informacja tego postu to to,że mu stanął. hehe,więc był już jak w transie,można tak rzec,i nerwowo zsunął jej majtki. stringi nawet,no nie?

sessilee

no nie. miał szczęście, że miała tą cholernie krótką spóczniczkę. znaczy, sam fakt, że miała spódniczkę, a nie rurki, nypy. sprawnie i szybko pozbyła się jego spodni i bokserek klejna, wprawę ma lekką.

alexandre

trening czyni mistrza,więc on zawzięcie trenował. od najmłodszych lat.
cusz tu dużo mówic,wszedł w nią. wcale nie ostro i boleśnie jak na zu,tylko normalnie całkiem.
dobrze,że tailandia to spokojny kraj i nie ma żadnych guptakuw z aparatami. ;d

sessilee

z kond wież . ... . .. .. .. xd czajo się za kżakami!
och jej, wygięła się aż, wbijając mu w plecy paznokcie. i oplotła go nogami wzdłóż bioder. nie inaczej.