molo!

Administrator

[link widoczny dla zalogowanych]

biedny charles

siedział na molo i machał się nogami, czy coś.

metanee

starała się pokonać lęk przed wpadnięciem do wody i spacerowała jak hajdi w tej bajce o hajdi właśnie :c

biedny charles

nie widziałam tej bajki. wstał i patrzył sobie na nią miło! bo miła była ;>

metanee

sergio kazał min ją oglądnąć! :c. zamachała palcami, japonki nosiła, bo nie chciała, by stópki jej się przesadnie pociły. - cześćść. - była towarzyska hehe.

biedny charles

on miał za to fajne kąpielówki.
- cześć. charli jestem - przedstawił się, wypadało. - masz ładne japonki.

metanee

- a ty fajne kąpielówki - przyznała. - metani. jesteś tuubylceeem? - spytała, wsuwając na nos okulary, bo piździło!

biedny charles

- jestem stąd! - zapomniał, czy co znaczy tubylec, sory, xd. poprawil odruchowo swoje kąpielówki i uśmiechnął się, wyszczerzyl może trochę też. - a ty?

metanee

- a ja nie! jestem z afganistanu, :d - pochwaliła się, dumna ze swojego pochodzenia. po jakiemu oni mówią? xd. to tak swoją drogą.

biedny charles

po angielsku. - nie wyglądasz na afgankę - stwierdził.

metanee

- booooo nie płynie we mnie nawet kropla krwi afgańskiej. ty na tubylca też nie wyglądasz - właśnie, hehe.

biedny charles

- mama zdradzała ojca - wzruszył ramionami, smutna prawda. - kurczę, jestem głodny .. xd

metanee

- chodźmy na ryby, :d - zaproponowała, ale uznała, że to nie jest do końca dobry pomysł. - albo coś zjeść, hehe.

biedny charles

- mam ochotę na pizzę! albo kebaba - zwierzyl się jej, mrugając zalotnie wielce.

metanee

zachichotała, czuła na punkcie zalotnych mrugnięć, w afganistanie tak do niej nie mrugano, czuła się wtedy zaniedbywana..... - ja się tu nie znam, możesz mnie zaprowadzić do jakiejś miłej knajpki - stwierdziła, bo również zrobiła się głodna.