skały.

biedny charles

jee,stał na skałach z nią.

metanee

ale fun. - przepraszam, że taka byłam, czarli - przeprosiła, :c.

biedny charles

wzruszył ramionami, na znak, że go bardzo uraziła i w ogóle nie potrafi jej tego wybaczyć.
-w porządku.

metanee

a teraz myślałam, że mam avatar hermiony.
- uuuu, czarliii - przytuliłą się do jego ramienia.

biedny charles

nie bij mojego boja.
-cooo? - pocałował ją w głowę, odsunął ją od siebie. przepraszam, usiadł na skale, ale chciał, żeby ona też usiadła jak coś.

metanee

chwilę się zastanawiała, czy usiąść, czy tak, czy nie, czy tak, ale w końcu wypadło na czy tak i usiadła koło niego, zwisając nogami. - nie pamiętam :c.

biedny charles

-mam ochotę na. . . . ... . . . .. . . coś zimnego . .. .

metanee

- na nesti....... .? - spytała i wyciągnęła z plażowej torby butelke nesti, ale nie snowy orendż!

biedny charles

- skąd masz? - uśmiechnął się i wziął, napił się, skakała mu grdyka.. xd

metanee

- z reklamy. ... ... . to znaczy, na plaży kręcili reklamę i rozdawali - taki szpan, pewnie w reklamie grała jessica alba : d.