ta lepsza część.

kirsten.

-eeeej.-powiedziała i zwaliła go z siebie. przymrużyła oczy i spojrzała na niego. po czym wstała. -pfpf.

henry

-ejjj - zajęczał ślicznie i patrzył na nią z dołu.

kirsten.

-mmm.. ide do domu.-powiedziała i ziewnęła.

henry

-idę z tobą - zawołał ochoczo.

kirsten.

-Hmm. Pomyślmy... Nie?-powiedziała w sumie mogła go zabrac no ale mieszka z isabell i tak głupio by było.

henry

-więc chodźmy do mnie - rzucił rozochocony jej ignorancją i wstał. ba! objął ją w talii i pocałował w kark, garbiąc się nieznacznie, bo był wyższy.

kirsten.

-sama nie wiem. może jutro? chodź i tak nie bedziesz mnie nawet pamiętać.-mruknęła cicho. i go pocałowała a co tam.

henry

-ojaaa! - ucieszył się, że go pocałowała. w końcu! jego penis też się ucieszył.

kirsten.

też sie ciesze xd.
-To teraz ide do domu.-powiedziała. i cofnęła się do tyłu. w ogole jak on sie nazywa? nie wie? trudno.

henry

-jestem ąri - powiedział, po chwili namysłu głębokiego. i uciekł! bo jak był mały, mama czytała mu o kopciuszku i zawsze podniecało go to że uciekł.

kirsten.

i poszła.

isabell.

Przyszli tutaj? Zdjęła nie potrzebne, ubranie i wskoczyła do wody.

biedny charles

rozebrał się do naga, bo go przyprowadziła na plażę nudystów [xddddddddddddddddddddddddddddddddd] i wbiegł do wody.

isabell.

A ona w stroju, to chyba zabronione na plaży nudystów?

biedny charles

- Musisz się rozebrać, Isabell - Wskazał palcem na innych ludzi.