molo.

Administrator

nie takie dużeee.

henry

dyndał nogami! i pił piwo! i palił papierosa! złooo złoooo!!!!!!!111

Charlene

stanęła nad nim i rzucała na niego cień. potem jednak usiadła obok.
- zabijesz ryby - rzekła jak jakaś ochroniarka [?] przyrody xd

henry

-dlaczego? - zadarł głowę i patrzył na nią z dołu do góry nogami - fajnie wyglądasz z tej perspektywy. uśmiechnął się był ładnie.

Charlene

-dziękujęę. no bo musisz gdzieś strzepywać - uśmiechnęła się, a raczej uśmiech odwzajemniła z błyskiem w oku. nie oślepł - popiół.

henry

-ale masz białe zęby! - zachwycił się i podwinął nogi. bose. nie miał zakrzywionych paznokci i grzyba między palcami, o nie! zadbany taki ćpunek/pijak nie skreślać żadnego.

Charlene

- a ty masz fajne stopy ;p - wyszukane komplementy są fajne. nie wiem teraz, czy już siedziała obok niego, więc usiadła. po turecku, miała bieliznę.

henry

-pokaż mi swoją bieliznę - powiedział, patrząc na jej spódnicę.

Charlene

- ty pierwszyy! - zażądała, dla lepszego efektu skrzyżowała dłonie na piersiach.

henry

uśmiechnął sięhenrykowato i zmarszczył brwi.
-może najpierw pokażę ci swoje mieszkanie! - zaproponował, ochoczo i wstał.

Charlene

wywala mnie ciągle
- okej, to znaczy chęętnie. to znaczy gorąco. to znaczy tutaj. nieważne. - wzięła go za rękę pod ramię lub i poszli i zacznij.

Andrew.

Usiadł na końcu i chciał po prostu zniknąć. Czuł się dziwnie mimo że jak na siebie mało wypił. Odlał się i poszedł w pizdu

Charlene

/do wody jak tak można ._.

kirsten.

spacerowała sobie , głowa ją bolała, zaspana była. oh.

Luke

wylazł z tego durnego sklepu, w koncu kupując pakę lodow. miał akurat 2 łyżki, bo wiedzial, ze 1 na pewno zgubi. zobaczyl Kirsten i od razu stwierdzil, ze bedzie miala ochote, na te lodiska. sam by zjadł, ale co to za frajda.
-cześć-powiedział.-mam lody...-dodał i ukazał zdoczycz.