Kirsten & Isabell

Rajlii

-ja jestem rajlii. jestem nawalona jak świnka-uśmiechnęła się jak male dziecko.-danielsa?-zapytala i znow podniosla do gory flaszke.

isabell.

-kto to jest danielsa?-zapytała wypatrując czegoś.

kirsten.

-idęęę spać.-powiedziała. ziewając. - rajli zostajesz na noc tak? - i tak by jej nie wypuściła z domu.

Rajlii

-no myślę-uśmiechnęła się od ucha do ucha.-a daniels, to jest to-powiedziala i zaczela machać flaszką prze okami isabell.

isabell.

-dobranoc-spojrzała na kristen-aaa-roześmiała się.

kirsten.

-To dobranoc.-dała każdej buziaka w czoło, jak miło. prawda. i poszła do siebie na góre.

Rajlii

-uh, jaka slodka!-krzyknela po tym buziaku.-kolorowych!
-to chcesz tego jackusia, czy nie?-znow zwrocila sie do iski.

isabell.

-moge chcieć-usmiechnęła się.

Rajlii

-to masz-dala jej butelkę.-ja śpie-powiedziala i rozwaliła się na kanapie, po chwili zasypiając, z nadzieją, ze jutro nie będzie miala kaca.

[dobranoc! ide na czytanke buszującego w zbożu xd]

isabell.

-dobranoc-przykryła ja kocem, siadła na fotelu i zaczęła pić, po jakimś czasie zasnęła.

kirsten.

obudziła się , bla bla bla. zrobiła to co zawsze rano robi. ubrała się w sukienkę i wyszła bez słowa.

isabell.

weszła rzuciła sie na kanape w salonie i włączyla tv, oglądała serial jakiś.
przysypiała, ale usłyszała drzwięk komórki, wiec sie podniosła i odebrała.

Andrew.

Zapukał bardzo głośno. Tak tak.. następna modelka. W ręku trzymaj sukienkę z najnowszej kolekcji zmarłego staruszka. Niecny plan.

isabell.

Wygramoliła się z kanapy i poszła otworzyć.

Andrew.

Podał jej do ręki prezencik malusi
- Masz kochana wkładaj